Polski patent: adiuwant do herbicydów doglebowych

Herbicydy doglebowe są dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza gdy mamy złe warunki wilgotnościowe. W przypadku suszy zdają one egzamin doskonale, ale przy nadmiarze opadów istnieje ryzyko wypłukania go. Z pomocą przychodzi Atpolan Soil Maxx czyli adiuwant doglebowy. O jego właściwości pytamy Romana Szewczyka, właściciela firmy Agromix z Niepołomic, producenta tego środka.

POSŁUCHAJ ROZMOWY W RADIU RAPORTU ROLNEGO

 

Atpolan Soil Maxx jest adiuwantem stosowanym do herbicydów i ich mieszanin aplikowanych doglebowo. Znajdują się w nim oleje i surfaktanty, która mają za zadanie zatrzymać ciecz opryskową w warstwie 0-5 cm, czyli tej, z której kiełkuje ponad 90% chwastów. Ponadto zatrzymanie herbicydu w tej warstwie zapobiega zanieczyszczeniu wód gruntowych.

Mówiąc o herbicydach doglebowych, pierwsze co przychodzi do głowy to rzepak ozimy, który sieje się wtedy, gdy lubi być sucho. Ale przecież nie tylko w rzepaku warto stosować preparaty doglebowe zamiast dolistnych.

Herbicydy doglebowe stosuje się w wielu uprawach. W rzepaku oczywiście tak, ale również w zbożach ozimych oraz w warzywach. We wszystkich z nich można stosować Atpolan Soil Maxx.

A w kukurydzy?

Oczywiście, bo jest to preparat uniwersalny. Dodać warto, że jest to oryginalne, polskie rozwiązanie. Przebadany został przez IUNG w Puławach na kolumnach van der Horsta na okoliczność przemieszczania się substancji czynnych w profilu glebowym. Wyniki tych badań można znaleźć na naszej stronie www.agromix.com.pl. Nasze rozwiązanie jest unikalne na skalę światową, a w tej chwili trwa procedura patentowa PCT, czyli produkt będzie opatentowany na całym świecie.

Czy są jakieś ograniczenia odnośnie substancji czynnych herbicydów czy można mieszać go z każdym?

Można mieszać z wszystkimi herbicydami doglebowymi, jakie są zarejestrowane w poszczególnych uprawach. Szczególnie warto o nim pomyśleć w uprawach szerokorzędowych jak rzepak, kukurydza czy soja.

Jak pan wróży przyszłość soi w naszym kraju?

Soja to bardzo ważna uprawa, a uważam, że jej areał w najbliższych latach mocno wzrośnie. Już nastąpił wzrost plonów i co za tym idzie – opłacalności. Prognozuję, że zmniejszy się areał rzepaku ozimego i zostanie on zastąpiony soją. Sądzę, że soja powtórzy lawinowy sukces kukurydzy. Pamiętajmy, że jeszcze 20 lat temu, gdyby ktoś powiedział, że będziemy uprawiać milion hektarów kukurydzy, zostałby wyśmiany. Na sukces soi złoży się kilka faktów: po pierwsze – jest bobowata, po drugie – w porównaniu z rzepakiem, uprawa trwa krócej i nie ma ryzyka mrozowego, po trzecie – polskie odmiany są bardzo obiecujące, a po czwarte – soja pozwala na optymalizację płodozmianu.

Rozmawiała Alicja Szczypta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *