Nieznani sprawcy w nocy otworzyli klatki z norkami w hodowli „Gauja AB”

fot. felixd Wikimedia.org

Jak poinformowała przedstawicielka firmy Aija Ikstena, w sobotę 29 kwietnia w nocy na terenie fermy zwierząt futerkowych „Gauja AB” doszło do włamania, które przyniosło szkody szacowane na kilka tysięcy euro. Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych wystosował w tej sprawie list otwarty.

Ikstena wyjaśniła, że celowo otwarto kilkadziesiąt klatek, w wyniku czego norki uciekły, a porzucone przez matki oseski zginęły. „W tym momencie zwierzęta rodzą potomstwo, dzieje się tak zarówno w środowisku naturalnym jak i na fermach norek. W sytuacji, gdy z klatek zostają wypuszczone matki, giną nie tylko oseski, ale również dorosłe osobniki, które nie są zwierzętami dzikimi. Oznacza to, że takie działanie nie ratuje zwierząt, tylko skazuje je na śmierć,” – podkreśla prezes zarządu firmy oraz dyrektor ds. produkcji Arnis Veckaktiņš.

Członek zarządu Stowarzyszenia Hodowli Zwierząt Republiki Łotewskiej Sandra Vilciņa dodaje, że w Europie takie metody „obrońców zwierząt” nie należą do rzadkości. Jednak jest to pierwszy taki przypadek na Łotwie, gdy doszło do włamania w celu otwarcia klatek. „Często uważa się, że na fermach są hodowane dzikie zwierzęta. Takie twierdzenia wprowadzają w błąd opinię publiczną. Hodowane na fermach norki i lisy nie są zwierzętami dzikimi, a sama hodowla to taka sama gałąź rolnictwa jak każda inna. Na fermach przebywają gatunki, które otrzymano w wyniku wieloletniej selekcji i prac zootechników i innych specjalistów.” – podkreśla Vilciņa.

Eksperci uważają, że w społeczeństwie pokutuje kilka mitów o branży futrzarskiej, ściśle związanych z przestrzeganiem wymogów dotyczących dobrostanu zwierząt. „Ochrona zwierząt i kwestie dotyczące dobrostanu zwierząt to priorytet dla hodowców, ponieważ ma to bezpośredni wpływ na jakość i wynik produkcji. Dlatego już od narodzin zwierzęta otrzymują jakościową i zbilansowaną karmę, niezbędne witaminy i najlepszą opiekę” – twierdzą przedstawiciele firmy.

Hodowla zwierząt futerkowych znajduje się w regionie Inčukalna, miejscowości Gaujas przy ul. Centra iela 8. Firma „Gauja AB” działa na Łotwie od 1946 roku i w swoim zakładzie stworzyła ponad 60 miejsc pracy. W okresie rekonstrukcji lub zwiększonego obciążenia pracą firma zatrudnia dodatkowy personel na czas określony. Hodowla liczy 15000 zarodowych norek matek oraz 400 zarodowych lisic.
Z informacji dostępnej na stronie Firmas.lv wynika, że firma zakończyła rok 2015 ze stratą 129 197 EUR. Obroty firmy zmniejszyły się o 3% tzn. wyniosły 2 566 474 EUR.

Stowarzyszenie Hodowli Zwierząt Republiki Łotewskiej liczy dziesięciu członków, którzy zajmują się hodowlą lisów i norek. Stowarzyszenie podkreśla, że większą część uzyskanego dochodu inwestuje w rozwój branży. W ostatnich trzech latach była to kwota 32,3 mln EUR.

Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych wystosował w tej sprawie list:

W nocy z 28 na 29 kwietnia została przekroczona kolejna granica w agresywnej działalności organizacji pseudo-ekologicznych walczących o prawa zwierząt. W miejscowości Gauja znajdującej na Łotwie nieznani sprawcy bezprawnie wtargnęli na fermę norek i wypuścili kilkaset zwierząt głównie samic, które osierociły nowonarodzone szczenięta.
Ten akt eko-terroru w efekcie doprowadzi do śmierci zarówno zwierząt, które zostały uwolnione jak i szczeniaków, które zostały w klatkach. Norka hodowlana nie jest przystosowana do życia poza hodowlą. Zwierzęta te nie posiadają cech pozwalających im na samodzielne przetrwanie w naturalnym  środowisku.
Tysiące szczeniąt, które pozostały w klatce zostały skazane na śmierć. Nie są w stanie przeżyć początkowego okresu życia bez swoich matek, ponieważ tylko ich mleko może zapewnić im przetrwanie. Nie ma możliwości, aby jakakolwiek karma była je w stanie zastąpić.
Jako związek zdecydowanie potępiamy tego rodzaju działalność, która według pseudo-ekologów ma przyczynić się dobrostanowi zwierząt, a tak naprawdę skazuje je na śmierć. Wydarzenia z Łotwy pokazują do czego prowadzą nieodpowiedzialne działania aktywistów, którzy zaślepieni w swojej ideologii odrzucają wiedzę naukową dotyczącą hodowli zwierząt, jednocześnie inspirując wiele grup do tak barbarzyńskich czynów.
W toczącej się w Polsce debacie dotyczącej hodowli zwierząt futerkowych również można zauważyć tak radykalne poglądy namawiające do bezprawnego wypuszczania zwierząt znajdujących się w hodowlach.
W ostatnim czasie jedna z organizacji pseudo-ekologicznych opublikowała mapę hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Mamy nadzieję, że nie posłuży ona jako narzędzie do podobnej tragedii jak miała miejsce na Łotwie.
Branża hodowców zwierząt futerkowych w Polsce pozostaje otwarta na debatę o warunkach hodowli zwierząt i dbania o ich dobrostan. Jednak ponownie pragniemy podkreślić, iż potępiamy wszelkie akty eko-terroru prowadzące w efekcie do śmierci zwierząt w męczarniach.
Mamy nadzieje, że język debaty na temat hodowli zwierząt futerkowych w Polsce będzie podążał w stronę dialogu, a zwierzęta hodowane na polskich fermach nigdy nie zaznają takich cierpień jakie spotkały je ostatnio na Łotwie.
W związku z tym zwracamy się do mediów z prośbą o nagłośnienie tej tragedii, ponieważ liczymy na to, że nasza reakcja podniesie świadomość społeczną dotyczącą bezprawnego uwalniania zwierząt z klatek co bezpośrednio pomoże zapobiec podobnej tragedii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *