Debata SGH: wyzwania przed polską wsią

W Szkole Głównej Handlowej w Warszawie odbyła się Debata Ekspercka Quant Tank & Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej pt. „Wyzwania stojące przed polską wsią i rolnictwem
w nowej perspektywie budżetowej WPR”. Prezentację wiodącą wygłosił prof. Walenty Poczta (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu), a w panelu udział wzięli paneliści: Grzegorz Brodziak (Dyrektor Zarządzający Goodvalley, Wiceprezes KZPPTCh Polpig), dr Mirosław Drygas (Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN), dr Jerzy Plewa (Ekspert Team Europe), dr hab. Monika Stanny (Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN), prof. Jerzy Wilkin (Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN), Prowadzący: dr Stanisław Kluza (Prezes Quant Tank, Instytut Statystyki i Demografii SGH)

Opinie wyrażone w niniejszej prezentacji są opiniami autorów i nie przedstawiają stanowisk instytucji.
J.Wilkin: WPR wymaga wielu dość gruntownych zmian, ale jest to temat niechętnie podejmowany, zwłaszcza w Polsce,
ze względu na oczekiwane reperkusje polityczne. Podobna sytuacja występuje w wielu innych krajach UE. Płatności
bezpośrednie, będące najważniejszym i najkosztowniejszym narzędziem wsparcia publicznego dla rolników, są
nieprecyzyjnie zaadresowane, łatwo dostępne i nie wspierają należycie konkurencyjności, innowacyjności i
zrównoważenia (sustainability) rolnictwa. Konieczna jest nowa definicja gospodarstwa rolnego, upoważnionego do
otrzymywania wsparcia publicznego. Taka definicja musi określać minimum wartości produkcji rolnej, dostarczanej na
rynek, a także wymagania prośrodowiskowe działalności rolniczej.
W.Poczta: Autonomia państw członkowskich UE może i powinna być poszerzana jednak w sposób nie zagrażający
wspólnotowości polityki rolnej UE. Nadmierna autonomia może prowadzić do renacjonalizacji WPR i związanego z tym
wzrostem znaczenia środków krajowych we wspieraniu rolnictwa. Powodowałoby to większe możliwości wspierania
rolnictwa w krajach o wyższym PKB per capita i/lub o mniejszej roli rolnictwa w gospodarce. Oczywiste, że byłoby to
bardzo niekorzystne z polskiego punktu widzenia. Nadmierna autonomia państw członkowskich w kształtowaniu WPR,
a tym samym groźba renacjonalizacji WPR prowadziłaby do pogorszenia pozycji konkurencyjnej polskiego sektora
rolno-żywnościowego na jednolitym rynku europejskim i rynku globalnym. Dlatego też na obecnym etapie Polska
powinna opowiadać się za pozostawieniem dwufilarowej konfiguracji WPR, ze szczególnym naciskiem na utrzymanie
istotnej roli drugiego filara WPR. Polska jest największym beneficjentem II filara WPR, a środki z niego pochodzące
walnie przyczyniły się do modernizacji polskiego sektora rolno-żywnościowego i rozwoju obszarów wiejskich, a proces
ten winien być kontynuowany. Nie oznacza to, że nie powinno się zabiegać o taki zakres autonomii w kształtowaniu
narzędzi i instrumentów WPR, które zapewniałyby podnoszenie konkurencyjności polskiego rolnictwa.
W.Poczta: Jest oczywiste, że możliwości uczestniczenia rolnictwa w Nowym Europejskim Zielonym Ładzie, przy
jednoczesnym ograniczeniu budżetu WPR, będą mniejsze. Badania obejmujące długi okres (ponad 50lat) dowodzą, że
rolnictwo UE objęte regulacjami WPR staje się coraz mniej uciążliwe dla środowiska. Nie ma powodu sądzić, że proces
ten nie będzie kontynuowany, natomiast wielkość budżetu WPR i jego instrumentarium może wpływać na tempo
przybliżania rolnictwa europejskiego do realizacji celów gospodarki niskoemisyjnej i o obiegu zamkniętym.
J.Plewa: Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej (WPR) w coraz większym stopniu uzależnia wsparcie dla rolnictwa i
obszarów wiejskich od osiągania celów związanych z ochroną środowiska i ograniczaniem zmian klimatycznych.
Zestawienie opracował: Stanisław Kluza & Zespół Quant Tank – 2020Proponowany nowy model wdrażania WPR nakierowuje wsparcie ze środków publicznych na osiąganie 9 celów
sformułowanych na poziomie unijnym (3 związanych z klimatem i ochroną środowiska i wspieraniem zrównoważonego
rozwoju), 3 nakierowanych na podnoszenie konkurencyjności i 3 adresujących wyzwania cywilizacyjne, promowanie
wzrostu zatrudnienia i bezpieczeństwa żywności). Wzrastać będzie rola państw członkowskich w formułowaniu planów
strategicznych obejmujących zarówno sposób wydatkowania środków na dopłaty bezpośrednie jak i programy rozwoju
obszarów wiejskich. Nowy model wsparcia rolnictwa daje więcej swobody państwom członkowskim i jednocześnie
zwiększa ich odpowiedzialność za realizację planów strategicznych zatwierdzanych i monitorowanych przez Komisje
Europejską.
J.Plewa: Na lata 2021–2027 Komisja Europejska proponuje budżet WPR w wysokości 365 mld EUR. Oznacza to średnie
obniżenie dopłat bezpośrednich o prawie 5% i zmniejszenie dofinansowania programów obszarów wiejskich o około
15%. W projekcie reformy zapisano, że przynajmniej 40% środków z pierwszego filaru (dopłaty bezpośrednie)
przeznaczane będzie na działania związane ze zmianami klimatycznymi. Europejski Nowy Zielony Ład proponujący
osiągnięcie neutralności klimatycznej UE w roku 2050 i w szczególności Strategia „from Farm to Fork” znacząco
podnosi poziom ambicji jeśli chodzi o cele klimatyczne i środowiskowe również w rolnictwie i gospodarce
żywnościowej.
M.Stanny: Pytanie jest o zakres autonomii w kształtowaniu krajowych i regionalnych programów wsparcia. Nowe
propozycje WPR wydaje się, że dają członkom UE możliwości zwiększenia kształtowania nie tylko krajowego, ale i
regionalnego wsparcia (z czego Polska chyba nie jest skora skorzystać – a szkoda). Stopień zróżnicowania regionalnego
obszarów wiejskich w Polsce jest bardzo wysoki. Innej polityki rolnej wymaga – dla przykładu rolnictwo
wielkoobszarowe w woj. zachodniopomorskie i innej rozdrobniona struktura agrarna w woj. małopolskim. W
pierwszym przypadku by wspierać producentów rolnych i integrować ich funkcjonowanie, a w drugim by nie „zgubić”
rolnictwa w lokalnej strukturze gospodarczej.
System dopłat bezpośrednich powinien być uszczelniony do producentów rolnych. Szukać należy rozwiązań, które
będą rozróżniały dopłaty dla producentów rolnych/do produkcji rolnej i dopłaty dla posiadających grunty
właścicieli/do ziemi. Wydaje się to jednak nie możliwe bez wprowadzenia rachunkowości rolniczej w formie
powszechnej.
M.Stanny: Na pewno trzeba działać w kierunku ochrony klimatu, więc ten krok należy ocenić pozytywnie. Podnoszenie
wiadomości i presja społeczna wspomogą to.
Definicja wielkości gospodarstwa uznawanego za rozwojowe, to jest pytanie o tzw. prawdziwego rolnika/producenta
rolnego. Sądzę że mamy ich ok. 300 tys. Jednak mamy także 1,3 mln beneficjentów płatności bezpośrednich i 1,5 mln
płatników KRUS. Rozkłady przestrzenne tych cech się w wielu rejonach nie pokrywają. Ujawnia to, gdzie KRUS jest
‘wygodnym’ źródłem zastępczym wobec ZUS, oraz gdzie PB są pobierane nie przez producentów rolnych.
Dużo się o tym mówi innowacyjności, ale wszystko zależy od tego, jak ją zdefiniujemy. Wielu rolników podejmuje
działania innowacyjne już, bo muszą optymalizować koszty produkcji. Wiele działań jest pozornie innowacyjnych, bo
są bardzo usztywnione reguły pozyskiwania funduszy na takie działania.
M.Drygas: W pytaniu o zakres autonomii w kształtowaniu krajowych i regionalnych programów wsparcia należy
pamiętać o celach horyzontalnych formułowanych dla całej UE, które zawsze absorbują dużą część wspólnego budżetu.
Z kolei, jak uczą krajowe doświadczenia, w polskim PROW z reguły proponowano zbyt dużo działań, co w konsekwencji
prowadziło do rozproszenia środków i niski poziom osiągania zakładanych celów. W Polsce koniecznym jest
pogłębienie regionalizacji w ramach przyszłego Planu Strategicznego WPR, kumulującego w jednym programie dwa
filary WPR.
System dopłat bezpośrednich (F1 – filar1) należy stopniowo likwidować i w przyszłości w pełni zastąpić innego rodzaju
instrumentami stabilizacji dochodów (tak jak np. w USA). Dochody rolników powinny być uzależnione przede
wszystkim od realizowanej na rynku produkcji rolniczej. Zbyt wysoki udział subsydiów powoduje m. in.: zniechęcenie
do unowocześniania i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań do produkcji rolniczej, skutkuje kapitalizacją płatności
bezpośrednich w cenie ziemi i jej nieuzasadnionym wzroście, wpływa konserwująco na struktury rolne.
F2 (filar 2) z nazwy ukierunkowany na rozwój obszarów wiejskich był w kolejnych okresach programowania w coraz
mniejszym stopniu finansowany, a jednocześnie silnie ukierunkowany na sektor rolny. Sytuacja taka sprawiała, że F2
miał bardzo ograniczone możliwości kreowania i wspierania polityki rozwoju obszarów wiejskich w sferze poza
rolniczej. Stąd obok zmian w samej WPR istnieje potrzeba zwiększenia udziału środków finansowych z polityki
regionalnej/spójności ukierunkowanych na rozwój obszarów wiejskich.
Zestawienie opracował: Stanisław Kluza & Zespół Quant Tank – 2020Jeśli mówimy o wynikach negocjacji kształtu i budżetu WPR na przyszły okres programowania trudno określić, czy
będzie on zgodny z oczekiwaniami strony polskiej. W tym przede wszystkim jeśli chodzi o wielkość przyszłego budżetu.
Kluczowym zagadnieniem jest natomiast efektywne wykorzystanie dostępnych środków, co w pełni zależy od
kompetencji i sprawności działania krajowych instytucji włączonych w system odpowiedzialny za przygotowania
prostych i zrozumiałych dla potencjalnych beneficjentów regulacji krajowych oraz wdrożenie wsparcia unijnego. Są to
przede wszystkim: MRiRW, ARiMR, KOWR oraz państwowe doradztwo (opracowanie Planu Strategicznego WPR,
szkolenia i akcje informacyjne, np. na temat Nowego Zielonego Ładu, czy Strategii od Pola do Stołu, czy innych
elementów nowej WPR). W kontekście zasady subsydiarności znaczącą rolę w tych procesach powinny też odgrywać:
organizacje społeczno-zawodowe rolników, samorząd rolniczy oraz organizacje pozarządowe.
M.Drygas: Zielony Ład jest w rzeczywistości mniej groźny, niż to się może wydawać. Jego założenia nie są rewolucyjne
a stanowią raczej kontynuację od wielu lat ewoluujących polityk UE, w tym WPR. Dla pilnego obserwatora ewolucji
WPR jasnym jest, że sukcesywne zmiany WPR w kierunku polityki bardziej skoncentrowanej na kwestiach rolno-
środowiskowo-klimatycznych mają miejsce od czasu wdrożenia Agendy 2000, czyli począwszy od 2000 roku. Trzeba to
postrzegać bardziej jako szansę, a nie zagrożenie dla rolnictwa i całej polskiej gospodarki. Można to też uznać za
zrealizowanie w dużym stopniu od lat formułowanych postulatów o konieczności opłacania dóbr publicznych
dostarczanych przez rolników nie wycenianych przez rynek.
Po pierwsze jeśli rolnictwo będzie wreszcie potraktowane jako działalność stricte przedsiębiorczą, a gospodarstwo
rolne jako przedsiębiorstwo to wydaje się, że nie będzie potrzeby tworzenia definicji względem wielkości czy
rozwojowości. Po drugie powinni być wspierani tylko ci rolnicy-przedsiębiorcy, którzy spełniają w działalności rolniczej
wymagane wymogi, a poziom wsparcia powinien być uzależniony od skali w jakiej zrealizują w swoich gospodarstwach
zaplanowane rezultaty. Inaczej mówiąc, wielkość wsparcia powinna być powiązana z wcześniej określonymi do
osiągnięcia wynikami (np. stawki płatności według skali zmniejszenia emisji CO2 : do 5%, 5-10%, 10-15% i powyżej 15%
stanu wyjściowego.
G.Brodziak: Realizowana od kilkunastu lat polityka „kroczącego wywłaszczenia” wobec towarowych gospodarstw
prowadzi do ich stopniowej likwidacji, co powoduje nieodwracalne straty w złożonej tkance polskiego rolnictwa, gdzie
obok małych i średnich gospodarstw rodzinnych potrzebne są duże, towarowe gospodarstwa, gospodarujące często
na bazie nieruchomości po byłych PGR, dysponujące najnowszą wiedzą o najlepszych technologiach produkcyjnych,
wprowadzające rozwiązania przyjazne dla środowiska oraz dysponujące kapitałem ludzkim i finansowym niezbędnym
do ich wprowadzenia, a jednocześnie świadomie realizujące w lokalnych środowiskach zadania wynikające z
odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstw.
G.Brodziak: Wprowadzone w roku 2016 kolejne ograniczenia w obrocie ziemią rolną, w połączeniu z systemem dopłat
obszarowych preferującym małe gospodarstwa, wraz z funkcjonującym systemem ubezpieczeń społecznych KRUS,
doprowadziły w ostatnich latach do zahamowania delikatnego trendu pozytywnych zmian w strukturze polskiego
rolnictwa. Obecnie ponownie obserwujemy wzrost liczby gospodarstw najmniejszych i spadek liczby gospodarstw
dużych (powyżej 100 ha). Taka sytuacja konserwuje nieefektywną strukturę polskiego rolnictwa i skazuje je na bardzo
trudną sytuację w obliczu konkurencji z rolnictwem pozostałych krajów UE, nie mówiąc o największych globalnych
potęgach rolniczych.
M.Stanny: Reforma KRUS, to dla mnie ulubiona kwestia do omawiania. Wysoki poziom dotacji i innych świadczeń w
ramach KRUS zachęca do kontynuacji lub rozpoczęcia prowadzenia małego gospodarstwa rolnego. Ograniczenie tej
zachęty przyspieszyłoby uniezależnienie się wielu gospodarstw domowych od bezproduktywnego rolnictwa. Należy
jednak podkreślić, że KRUS cieszy się dużą popularnością i wiele gospodarstw domowych rolników nie stać na opłacanie
składek ZUS na obecnym poziomie. Ponadto, wiele rolniczych gospodarstw domowych uzyskuje niskie dochody, stąd
niezbędny jest proces dostosowawczy, aby zapewnić, że poszczególni członkowie tych gospodarstw nie będą
zmarginalizowani. 1/ Wygaszanie KRUS za pomocą wymogów kwalifikowalności i wysokości składek. 2/ Stworzenie
zachęt do zarejestrowania się w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych. 3/ Szkolenia i wspieranie
zatrudnienia dla beneficjentów KRUS.
M.Stanny: Kwestię ograniczeń dla dużych dzierżawców oceniam na NIE. 1/ Zarówno małe, jak i duże gospodarstwa
rolne w Polsce są cechą naszych obszarów wiejskich i należy tą zróżnicowaną strukturę agrarną uszanować, nie
dopuszczając oczywiście do jeszcze większego rozdrobnienia agrarnego. 2/ Duże gospodarstwa rolne mają zupełnie
inną siłę ekonomiczną i pozycję konkurencyjna. Mają także możliwość integrowania wokół siebie drobnych
producentów rolnych i funkcjonowania z nim w oparciu o zasady kontraktu. 3/ Są także ważnymi podmiotami
zatrudniającymi kilkadziesiąt tysięcy najemnej siły roboczej/pracowników rolnych, często pochodzących z rodzin tzw.
Zestawienie opracował: Stanisław Kluza & Zespół Quant Tank – 2020popegeerowskich. To są przedsiębiorstwa na obszarach wiejskich, których działalność często wykracza poza funkcje
produkcyjne związane z rolnictwem.
M.Drygas: W sprawie KRUS już czas zrozumieć, że rolnictwo to działalność gospodarcza a nie hobbystyczna rolnik to
przedsiębiorca. Jednakże wymagać to będzie zdefiniowania wielu kategorii, poczynając od rolnika. Np. w USA jest to
określane wielkością ulokowanej na rynku i udokumentowanej sprzedaży produktów wytworzonych na farmie.
Reforma KRUS powinna być wdrażana stopniowo, nie może pozbawiać praw nabytych, a na jej wdrażanie powinny
zostać zdefiniowane przepisy przejściowe. Nowy system zaś powinien dotyczyć osób pierwszy raz podejmujących na
własny rachunek działalność rolniczą.
Gospodarstwa wielkotowarowe są w Polsce podstawą zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego, a co za tym idzie
suwerenności. Poza tym są liderami innowacyjności (np. rolnictwo precyzyjne), są efektywne, stosują nowoczesne
technologie oraz w relatywnie mniejszym stopniu wpływają na pogorszenie stanu środowiska. Jednocześnie są bardziej
wrażliwe na fluktuacje cen, czy szoki cenowe występujące na globalnych rynkach. Z tego punktu widzenia wyłączenie
z tych gospodarstw dzierżawionej ziemi może negatywnie wpłynąć na zapewnianie bezpieczeństwa żywnościowego
kraju, a nie daje pewności co do znaczącej poprawy struktury obszarowej gospodarstw w Polsce.
Zamrożenie procesu zmian strukturalnych w rolnictwie jest szkodliwe także dla gospodarstw rodzinnych, bowiem
wskutek rosnącej konkurencji na globalnych rynkach rolnych oraz od lat niekorzystnych nożyc cen dla rolnictwa
koniecznym jest zwiększanie skali produkcji nie tylko poprzez innowacyjność, redukcję kosztów ale także poprzez
zwiększanie obszaru gospodarstw (tzw. zjawisko treadmill), aby chociażby podtrzymywać dochody. Nie jest to też
lekarstwo dla gospodarstw o małej i bardzo małej powierzchni. Bowiem nawet podwojenie powierzchni gospodarstw
do 10 ha nie stwarza warunków do osiągania parytetowych dochodów w relacji do sfery poza rolniczej w Polsce..
W.Poczta: Jest zasadne rozważenie stworzenia definicji gospodarstwa rolnego uznawanego za rozwojowe, które
często dość enigmatycznie bywa określane mianem „prawdziwego rolnika”. Jest to istotne z punktu widzenia
wspierania podejmowania przez rolników przedsięwzięć o charakterze innowacyjnym. Niezbędna jest koncentracja
zarówno środków finansowych WPR i z budżetu krajowego, jak i działań regulacyjnych na gospodarstwach mających
potencjał rozwojowy. Jest to jeden z podstawowych warunków utrzymania i poprawy konkurencyjności polskiego
rolnictwa na JRE (w tym rynku krajowym) i rynku globalnym. Nie oznacza to, że dla pozostałych gospodarstw rolnych
nie należy kierować określonych form wsparcia, czy rozwiązań prawnych umożliwiających poprawę sytuacji
ekonomicznej rodzin związanych z takimi gospodarstwami rolnymi. Między innymi też z tych powodów nie wydaje się
zasadne wiązanie reform, czy udoskonaleń WPR z reformą KRUS. To ważne zagadnienie, ale raczej na inną dyskusję.
W.Poczta: Rolnictwo polskie na tle rolnictwa innych krajów UE, gdzie występuje podobna struktura produkcji, a więc
rolnictwa tych krajów, które jest konkurencyjne względem rolnictwa polskiego, cechuje się niekorzystną strukturą
agrarną. Gospodarstw o relatywnie dużym obszarze użytków, tj. 100 i więcej hektarów jest w Polsce zaledwie nieco
ponad 12 tysięcy (mniej niż 1% wszystkich), a gospodarują one na 21% całości użytków rolnych w kraju. Spośród nich
tylko nieco ponad 2300 gospodarstw ma obszar większy niż 300 ha, a w ich użytkowaniu znajduje się nieco ponad 10%
całości użytków rolnych w kraju, a średni obszar tych największych gospodarstw wynosi 660 hektarów. Nieprawdziwe
są zatem pojawiające się nieraz twierdzenia o latyfundyzacji rolnictwa w Polsce. Poprawa struktury obszarowej
rolnictwa polskiego nie powinna się odbywać kosztem dużych i dobrze funkcjonujących gospodarstw rolnych. Polityka
rolna winna sprzyjać i rozsądnie stymulować przekształcenia struktury obszarowej w kierunku wykształcania się, obok
już istniejących dużych gospodarstw rolnych, relatywnie licznej grupy względnie dużych obszarowo i silnych
ekonomicznie rodzinnych gospodarstw rolnych. Nie będzie to możliwe bez rynkowych przepływów ziemi (na rynku
sprzedaży lub rynku dzierżaw). Stąd nadmierna regulacja obrotu ziemią rolniczą nie jest korzystna dla pożądanych
przemian agrarnych. Polityka rolna powinna wspierać wszystkie gospodarstwa rozwojowe lub potencjalnie rozwojowe,
w tym i gospodarstwa o mniejszych zasobach ziemi. Jednak gospodarstwa rolne mniejsze pod względem obszaru ziemi
nie mogą być małymi pod względem ich wielkości ekonomicznej. By to było możliwe, konieczne jest uzyskiwanie przez
gospodarstwa małe obszarowo wysokiej wartości dodanej (dochodu) z jednostki obszaru ziemi rolniczej (z 1 ha
użytków rolnych) i z jednej jednostki produktu (pomijając chów fermowy). Spełnienie tych warunków jest konieczne
dla uzyskania porównywalnej z gospodarstwami większymi, wartości dodanej (dochodu) na jednostkę pracy. Nie
będzie to możliwe bez innowacyjności w funkcjonowaniu tych gospodarstw. Już przyjęte rozwiązania w obszarze
polityki rolnej UE i polityki krajowej sprzyjają uzyskiwaniu wysokiej wartości dodanej przez mniejsze gospodarstwa
rolne. Inną sprawą jest jednak otwartość tych gospodarstw na te rozwiązania i możliwość ich wykorzystania.
G.Brodziak: Założenia Europejskiego Zielonego Ładu w nowej WPR są bardzo ambitne. Aby nie pozostały tylko w sferze
pięknych, acz nierealnych planów, niezbędne jest zabezpieczenie odpowiednich środków finansowych i wdrożenie
Zestawienie opracował: Stanisław Kluza & Zespół Quant Tank – 2020skutecznego systemu zachęt kierowanych głównie do rozwojowych producentów rolnych, którzy mają odpowiednią
wielkość, wiedzę i zasoby, aby te założenia realizować. System ten powinien uwzględniać również potrzebę wyraźnego
zwiększenia współpracy gospodarstw w ramach grup i różnych form integracji pionowej, aby możliwe było wdrażanie
zasad „gospodarki w obiegu zamkniętym”, koncepcji „od pola do stołu” i optymalizacji zużycia zasobów.
G.Brodziak: W nowej WPR powinny zostać uwzględnione instrumenty w ramach PROW pozwalające wspierać
gospodarstwa towarowe, również te duże – które na dzisiaj są praktycznie wykluczone ze wszystkich form wsparcia, a
w polityce krajowej są wręcz dyskryminowane poprzez zastosowanie maksymalnej redukcji dopłat bezpośrednich (tzw.
capping), pozbawienie możliwości korzystania z odszkodowań z tytułu strat poniesionych w wyniku klęsk żywiołowych,
czy też przepisy prawa ograniczające ich funkcjonowanie (nabywanie i dzierżawa gruntów rolnych). To właśnie te
gospodarstwa dysponują potencjałem organizacyjnym, technologicznym i zasobami ludzkimi niezbędnymi do
wprowadzania rozwiązań wpisujących się w Europejski Zielony Ład i jednocześnie w lokalnych środowiskach rolniczych
najczęściej pełnią rolę integrującą i edukacyjną, inspirując rolników indywidulanych do wprowadzania innowacyjnych,
efektywnych rozwiązań w produkcji.
J.Plewa: Osiągnięcie ambitnych celów klimatycznych i środowiskowych nie będzie możliwe bez szerokiego
wykorzystania wyników badań naukowych, rozwiązań innowacyjnych oraz masowych inwestycji modernizacyjnych w
sektorze rolno-spożywczym. Według propozycji KE, 10 mld EUR z programu „Horyzont Europa” przeznaczonych
zostanie na wsparcie badań naukowych i innowacji związanych z żywnością, rolnictwem, rozwojem obszarów wiejskich
i biogospodarką (dwukrotnie więcej w porównaniu z Horyzont 2020). Przez najbliższe lata nakłady na szeroko
rozumianą cyfryzację, rolnictwo precyzyjne powinny się dynamicznie zwiększać a rozwiązania i doświadczenia z dużych
gospodarstw powinny być przenoszone na mniejsze gospodarstwa. Korzyści z nowych technologii odczują nie tylko
rolnicy, ale i konsumenci. Jakość żywności dzięki nowym technologiom powinna być wyższa chociażby poprzez
zmniejszenie zużycia nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Osiągnięcie ambitnych celów Nowego Zielonego
Ładu wymagać będzie wsparcia ze środków publicznych przede wszystkim gospodarstw zrównoważonych, optymalnie
wykorzystujących zasoby i ograniczających do minimum wpływ na środowisko naturalne i klimat.
S.Kluza: Na kwestię szans i niepewności towarzyszących nowej Wspólnej Polityce Rolnej patrzę z dwóch perspektyw:
krajowej oraz unijnej – międzynarodowej.
W wymiarze krajowym niepokoi mnie możliwość ponownego popełnienia błędów z przeszłości. Nie wykorzystano
benefitów z WPR dla obszarów wiejskich do zreformowania KRUS i podatków dla rolnictwa. W praktyce nowoczesne
gospodarstwa to przedsiębiorstwa, zaś osoby mieszkające w obszarach wiejskich bardzo często nie są już rolnikami
choć posiadają kilkuhektarowe gospodarstwa. Nie dokonały się również w odpowiedniej skali przekształcenia
strukturalne w rolnictwie. Nowa WPR powinna w Polsce skłonić do całościowego zajęcia się uporządkowaniem
przemian gospodarczych i społecznych w rolnictwie i na obszarach wiejskich.
S.Kluza: W wymiarze międzynarodowym oceniam, że bardzo trudny będzie do osiągnięcia kompromis zadowalający
dla wszystkich; widzimy jak duże są rozbieżności pomiędzy państwami. To przedłuży negocjacje kosztem szybkości
implementacji i jakości rozwiązań. Poprzeczka oczekiwań jest postawiona bardzo wysoko, a możliwości realizacji są
mizerniejsze niż w poprzedniej perspektywie budżetowej. Ponadto w UE dostrzegam jeszcze większą dużą sprzeczność,
która tym bardziej będzie obniżać reputację instytucji unijnych: to rozbieżność kierunków oczekiwanych celów
przyszłej polityki rolnej w zderzeniu z środkami i sposobem ich realokacji, które będą na te cele przeznaczone.
Przykładem jest sprawa powiązania strategii bioróżnorodności, strategii „od pola do stołu” oraz naciskiem na reformę
rolną. Co więcej; czy jest szansa na skuteczną realizację wszystkich unijnych ambicji środowiskowych i klimatycznych
przy jednoczesnym nacisku na obniżenie budżetu? Dlaczego nowe rozwiązania i praktyki mają być dla rolników bardziej
złożone i droższe, a zarazem UE będzie mniej to finansować?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *